Co zrobić, gdy KIO zapomni zasądzić koszty postępowania?
- MSZ Kancelaria PZP ... i nie tylko!
- 2 sie 2021
- 5 minut(y) czytania
Dzisiejszy wpis poświęcamy ważnej - co zrozumiałe, z perspektywy strony wygrywającej spór - kwestii, tj. pominięciu w sentencji orzeczenia Krajowej Izby Odwoławczej (KIO) rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odwoławczego. Oczywiście analogicznie należy podejść do przypadków, gdy w treści rozstrzygnięcia KIO dostrzeżemy błędy (np. zasądzenie kosztów niewłaściwej stronie). Wbrew pozorom, takie sytuacje czasami się zdarzają, wszak arbitrzy mają pracy dużo, a czas rozpoznawania odwołań - jak na polskie warunki - jest więcej niż zadowalający.
A zatem co w takiej sytuacji ma zrobić strona, która dostrzeże tego typu przeoczenie?
Inspiracją do napisania dzisiejszego wpisu była sprawa, która niedawno znalazła swój finał przed Sądem Okręgowym w Łodzi, a mianowicie wyrok z dnia 21 maja 2021 r. o sygnaturze XIII Ga 1683/19.
Co ciekawe, sąd orzekał jako sąd drugiej instancji, ale nie była to skarga na orzeczenie KIO (dla przypomnienia aktualnie jedynym sądem orzekającym w sprawie skarg jest Sąd Zamówień Publicznych, czyli Sąd Okręgowy w Warszawie). Sąd wydał wyrok w procesie cywilnym, w sprawie zainicjowanej powództwem o zasądzenie kosztów postępowania odwoławczego od zamawiającego.
Ale po kolei...
STAN FAKTYCZNY:
W styczniu 2016 r. KIO wydaje wyrok, w którym uwzględnia odwołanie. W sentencji wyroku znajdowało się ogólne sformułowanie, że kosztami postępowania KIO obciąża zamawiającego. Niemniej w sentencji zabrakło jednego podpunktu zawierającego postanowienie, że zamawiający ma zwrócić na rzecz odwołującego koszty postępowania (w tym przypadku wpisu od odwołania) oraz w jakiej dokładnie wysokości.
Warto przypomnieć, że zgodnie z art. 192 ust. 9 starego Prawa Zamówień Publicznych (art. 557 nowego PZP), w wyroku oraz w postanowieniu kończącym postępowanie odwoławcze Izba rozstrzyga o kosztach postępowania odwoławczego, w myśl zasady wynikającej z ust. 10 (aktualnie to art. 589 ust. 1 nowego PZP), że strony ponoszą koszty postępowania stosownie do jego wyniku.
Odwołujący otrzymał orzeczenie wraz z uzasadnieniem, wyrok KIO się uprawomocnił. Zamawiający nie zwracał jednak odwołującemu kosztów postępowania (w tym przypadku był to wpis od odwołania w wysokości 15 tys. zł).
Odwołujący postanowił zatem dochodzić zwrotu kosztów postępowania w drodze egzekucji i w tym celu złożył otrzymany wyrok KIO w sądzie rejonowym z wnioskiem o nadanie klauzuli wykonalności.
Postanowieniem z dnia 1 grudnia 2016 roku sąd oddalił jednak wniosek odwołującego o nadanie wyrokowi KIO klauzuli wykonalności argumentując, że w punkcie 3. sentencji stwierdzony został jedynie obowiązek poniesienia przez zamawiającego kosztów postępowania i choć niewątpliwie rodzi w sferze obowiązków dłużnika określone skutki prawne, nie wynika z niego jednak jakiej wysokości i na czyją rzecz zamawiający ma obowiązek koszty zwrócić. Krajowa Izba Odwoławcza nie rozstrzygnęła tu o żadnych roszczeniach wnioskodawców.
Odwołujący postanowił zatem dochodzić zwrotu kosztów postępowania przed KIO na drodze cywilnej i wniósł powództwo o zasądzenie od zamawiającego na jego rzecz 15 tys. zł. Sąd rejonowy orzekając jako sąd pierwszej instancji w wyroku z lipca 2019 r. uwzględnił powództwo i nakazał zamawiającemu zapłacić koszty wpisu odwołania do KIO.
Zamawiający nie godząc się z ww. orzeczeniem, wniósł apelację do sądu okręgowego.
Sąd uwzględnił powództwo i zmienił zaskarżony wyrok sądu pierwszej instancji.
A oto kilka najciekawszych fragmentów z uzasadnienia orzeczenia.
SĄD OKRĘGOWY:
Sąd stwierdził, że ogólne sformułowanie o obciążeniu kosztami strony to za mało, by skutecznie wykonać wyrok w drodze egzekucji - niezbędna jest informacja kto, na czyją rzecz i w jakiej wysokości takie koszty ma zwrócić.
"Niezasadne są zatem zarzuty apelacyjne pozwanego, w zakresie w jakim wskazuje, że umieszczone w wyroku rozstrzygnięcie o kosztach postępowania przed KIO zostało prawomocnie osądzone (zarzut 1,3,4,5 apelacji), bowiem zabrakło w nim wskazania kto, na czyją rzecz i w jakiej wysokości ma dokonać zwrotu kosztów postępowania odwoławczego, co ostatecznie nie pozwoliło na jego wykonanie w drodze egzekucji."
Sąd wskazał na dwa możliwe sposoby uzyskania zwrotu kosztów w sytuacji, w której KIO pominie w sentencji orzeczenia rozstrzygnięcie o kosztach postępowania - są to wniosek o uzupełnienie wyroku lub skarga do sądu.
"Jeżeli zatem Krajowa Izba Odwoławcza w wyroku z dnia 12 stycznia 2016 roku nieprawidłowo nie zawarła wymaganego prawem rozstrzygnięcia o kosztach postępowania, to powodowie mieli możliwość skorzystania ze środków służących uwzględnieniu ich roszczenia bądź w drodze wniosku o uzupełnienie wyroku bądź skargi od tego wyroku do sądu powszechnego - Sądu Okręgowego."
Następnie sąd omówił, przywołując orzeczenie Sądu Okręgowego w Szczecinie, pierwszą z możliwości, tj. wniosek o uzupełnienie wyroku, który w ocenie sądu jest dopuszczalny na podstawie przepisów procedury cywilnej dotyczących uzupełnienia wyroku sądu polubownego (art. 1202 Kodeksu Postępowania Cywilnego).
"Odnośnie do pierwszej ze wskazanych dróg postępowania, za którą opowiedział się Sąd Okręgowy w Szczecinie w postanowieniu z dnia 30 września 2019 roku, II Ca 759/19, wskazać należy, że wobec tego, iż prawo zamówień publicznych nie zawiera uregulowania kwestii uzupełnienia rozstrzygnięć wydawanych w postępowaniu odwoławczym przed Krajową Izbą Odwoławczą, to w tej sytuacji odpowiednie zastosowanie do uzupełnienia orzeczeń KIO wydanych w tym postępowaniu znajdzie art. 1202 k.p.c., który przewiduje możliwość wystąpienia przez stronę z wnioskiem o uzupełnienie wyroku sądu polubownego co do żądań zgłoszonych w postępowaniu, o których sąd polubowny nie orzekł w wyroku. Uzupełnienie to może dotyczyć także dodatkowych rozstrzygnięć, które powinny znaleźć się w wyroku sądu polubownego jako orzeczeniu kończącym postępowanie, czyli m.in. kosztów postępowania."
Drugim sposobem, na który wskazał sąd, jest wniesienie typowego środka ochrony prawnej w zamówieniach publicznych, tj. skargi na orzeczenie KIO do Sądu Zamówień Publicznych. Sąd wskazał, że skarga taka - pomimo braku substratu zaskarżenia - jest dopuszczalna, ponieważ poprzez brak prawidłowego rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania wyrok ten jest niekorzystny dla odwołującego.
"Zdaniem Sądu odwoławczego, droga do zaspokojenia roszczenia powodów w powyższym zakresie otwiera się także na skutek wniesienia przewidzianej w art. 198a ust. 1 ustawy Prawo zamówień publicznych, skargi do sądu, dopuszczalnej pomimo braku substratu zaskarżenia. Skarga ta odnosiłaby się wprawdzie do orzeczenia rozliczającego koszty postępowania, którego jak już ustalono, pomimo przepisów obligujących KIO do rozstrzygnięcia o kosztach postępowania odwoławczego, w wyroku zabrakło, to jednak Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 2016 roku, III ZZP 111/15 dopuszczająca wniesienie skargi do sądu od wyroku Krajowej Izby Odwoławczej dotyczącej zarzutów oddalonych w uzasadnieniu tego orzeczenia, a nierozstrzygniętych w sentencji, w ocenie Sądu odwoławczego daje i w tym wypadku taką możliwość.
Sąd Okręgowy stoi na stanowisku, że przyznanie w wyroku przez Krajową Izbę Odwoławczą racji odwołującym się przez uwzględnienie odwołania i jednoczesne nieuwzględnienie wyniku tego postępowania w orzeczeniu o kosztach postępowania odwoławczego kosztów postępowania "stosownie do jego wyniku" (art. 192 ust. 10 ustawy Prawo zamówień publicznych), a więc według zasad analogicznych jak w procesie cywilnym (w tym wypadku według zasady odpowiedzialności za wynik sprawy wynikającej z art. 98 k.p.c.) powoduje, że wyrok ten jest niekorzystny dla odwołujących się w tej części w jakiej jego uprawomocnienie się skutkuje brakiem możliwości dochodzenia zwrotu od pozwanego zaliczonej na poczet kosztów postępowania odwoławczego kwoty wpisu. W ocenie Sądu odwoławczego, taki stan rzeczy uzasadnia dopuszczalność skargi z art. 198a ust. 1 ustawy Prawo zamówień publicznych na niezawarte w wyroku KIO, a wymagane prawem, rozstrzygnięcie o kosztach tego postępowania i stosowną reformację niepełnego orzeczenia przez sąd powszechny."
REASUMUJĄC...
Najgorszym rozwiązaniem jest bezczynność - w takiej sytuacji orzeczenie się uprawomocni i niestety dochodzenie roszczenia na drodze cywilnoprawnej może być nie tylko czasochłonne, ale i nieskuteczne.
Jednocześnie warto pamiętać o tym, by uważnie czytać sentencję orzeczenia - zdawałoby się standardowe sformułowania mogą wskutek omyłki brzmieć nieprawidłowo, co wymaga interwencji prawnej.
Comments